-
Zawartość
8 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Ostatnia wygrana Ginger w dniu 14 Luty
Użytkownicy przyznają Ginger punkty reputacji!
Reputacja
3 NeutralnyO Ginger
-
Tytuł
Nowy czytelnik
- Urodziny 16 Czerwiec
Dodatkowe informacje
-
Płeć
Kobieta
-
Miejscowość
Warszawa
-
Gatunki chomików
Dżungarski
-
Imiona chomików
Michael [*], Gangster [*], Kruszynka [*], Harry
-
Podawany pokarm
Versele - Laga
Mieszanka podstawowych ziół dla chomików karłowatych
Świeże owoce i warzywa
-
Trzymaj się ciepło. Przynajmniej możesz być pewny, że Ruda już nie cierpi.
-
Myślę, że w tym przypadku liczy się czas. Z tego co pamiętam, jakieś 3-4 lata temu znajoma zauważyła podobne objawy u swojej kawii. Okazało się, że na skutek powstania zakrzepu (?) doszło do niedokrwienia kończyny, a w efekcie martwicy. Koniec końców zdecydowano się na amputację. Niestety nie pamiętam szczegółów. Trzymajcie się, życzę zdrówka.
-
Jako że na forum jesteśmy nowi, a co poniektórzy zdążyli uratować już puszysty kuperek chomiczka oraz równie pulchny zadek jego właścicielki, postanowiliśmy oficjalnie się przedstawić. Tak więc cześć i czołem, z tej strony Harry (znany równieź jako chomik, który przeżył) oraz jego dumna ludzka mamusia :) Nie przedłużając, aby nie zanudzić na śmierć wszystkich tu zebranych, pokrótce zaprezentujemy Panicza Harry'ego i szybko pochwalimy się kilkoma zdjęciami. Harry jest ośmio miesięcznym samcem chomika dżungarskiego, którego towarzystwem cieszę się od niecałych siedmiu miesięcy. Przez ten czas zdążyliśmy się już trochę zapoznać, dlatego śmiało mogę określić malucha mianem najsłodszej, najmilusiejszej, najurokliwszej cynamonowej buły z jaką kiedykolwiek miałam styczność. Ale sza, ani słowa - zdecydowanie woli, jak nazywam go przystojnym i charyzmatycznym młodym kawalerem. Niemniej nie da się ukryć, że jest milusią małą przylepą, która po półtora godzinnym wybiegu potrafi zasnąć na rękach. Tutaj zdjęcie z drugiego tygodnia po przewiezieniu chomiczka do nowego domu. Czuł się już na tyle swobodnie w nowym towarzystwie, że bez problemu zasypiał z główką na zewnątrz, przed snem nasłuchując dźwięków pióra skrobiącego papier. Po trzech miesiącach odstawiliśmy na bok stare akwarium. Od tamtego czasu maluch mieszka w przestronnej samli, pełnej atrakcji (w tym ubóstwianego przez Harry'ego sianka). O tak, sianko bezkonkurencyjnie zajmuje pierwsze miejsce w rankingu ulubionych rzeczy Harry'ego. Jest w nim zakochany do tego stopnia, że często zdarza mu się w nim zasnąć po całej nocy dzikich figli. Na koniec aktualne zdjęcia mojego uroczego (ekhem, przystojnego) 48 gramowego szczęścia.
-
U nas, na szczęście, nie ma takiego problemu. Harry nigdy nie miał problemu z poidłem, za to wodą w misce otwarcie gardził ;) Szybcior - nie, nigdy.
-
Już po wszystkim. Dostaliśmy lek przeciwzapalny i przeciwbólowy, będę musiała podawać go do pyszczka przez najbliższe pięć dni. Dowiedziałam się, że opcje są dwie. Według pierwszej, bardziej optymistycznej, Harry nabawił się zapalenia pęcherza. Na to pomożą przypisane leki. Druga możliwość kręci się wokół kamieni/piasku w pęcherzu. Wtedy czeka nas USG i dalsze leczenie. W obydwu przypadkach pojawianie się suchych, małych bobków było spowodowane nadmiernym wydalaniem wody poprzez siusianie. Wet podkreśla, że chomiś jest młody i wygląda b.dobrze, więc bardziej skłania się ku 1 ewentualności. Bądź co bądź, bardzo dziękuję Wam za rady. Bądźmy dobrej myśli :)
-
Ginger zmienił swoje zdjęcie profilowe
-
Udało mi się wrócić do domu godzinę wcześniej. Harry ma się całkiem dobrze. Owoce i jogurt trochę pomogły, bo biega po akwarium jak zwykle, chociaż na wymienianym rano piasku są świeże ślady siuśków, tak więc problem nie minął przez noc. Dzwoniłam do Warszawskiej Oazy, pani recepcjonistka powiedziała, że możemy dzisiaj przyjechać. Szykuję transporter i jedziem - zobaczymy, co powie wet. Squirrella - miseczka z wodą nie przyjęła się u nas, tak więc mimo wszystko zostanę przy poidełku. Chociaż dzisiaj wieczorem na pewno obejrzę dokładnie rurkę i zobaczę, czy dałoby radę od czasu do czasu przeczyścić ją wacikiem.
-
Ubieram się i szybko lecę do sklepu po jogurt bezlaktozowy. Dziękuję za wszystkie rady, oby pomogły małemu przetrwać te kilka godzin. A jeśli zupełnie pomogą, to na rękach będę Was nosić. Chomik pije z poidła. Wodę codziennie dostaje świeżą, a samo poidełko wyparzam co tydzień.
-
Myślę, że możesz mieć rację. Bobki faktycznie są małe i dosyć twarde. Nie wiem na ile pomoże jabłko, biorąc pod uwagę to, że jest ono jednym ze standardowych składników jego diety... może lekkie ograniczenie suchej karmy i podanie większej ilości owoców da lepszy rezultat? Zobaczę na ile to poprawi jego stan. Niestety w moim przypadku opuszczenie tego konkrernego dnia grozi zawaleniem przedmiotu, więc grzanie od rana do weta odpada :/ Postaram się wyjść trochę wcześniej, byleby szybko posłuchać opinii specjalisty.
-
Ginger obserwuje zawartość → Problem z układem moczowym/wydalniczym (?)
-
Witam, Od kilku godzin obserwuję niepokojące zachowanie mojego pupila. Chomiczek siedzi skulony w kuwecie i siusia pod siebie. Lekko buja się na boki. Na głos reaguje spojrzeniem, jednak nie rusza sie, zostając w tej samej skulonej pozycji. Po kilku minutach siedzenia szybko sie zrywa i ucieka do norki. I tak co jakiś czas. Po dokładniejszych oględzinach doszłam do wniosku, że pije trochę więcej niż zazwyczaj, a kupek jest mniej. Poza tym nic się nie dzieje - jedzenie ubywa jak powinno, oczka czyste, futerko w dobrym stanie, pupa czysta, futro przy genitaliach wilgotne, najprawdopodobniej przez siedzenie w siuśkach. Wczoraj wieczorem zachowywal sie normalnie. Ew. był trochę mniej ruchliwy, ale Harry raz na jakiś czas robi sobie "leniwe dni",wiec nie wzbudziło to mojego niepokoju. Chomik jest 8-mio miesięcznym samczykiem chomika dżungarskiego. W akwarium jest oczywiście sam, karmię go Versele - Lagą oraz świeżymi warzywami/owocami. Ostatnio nic u niego sie nie zmieniało (tzn. akcesoria, jedzenie, trociny itd. te same). Już czuję, że zaczynam panikować - obdzwoniłam wszystkich weterynarzy w okolicy, nikt nie przyjmie mnie rano, a swoje zajęcia kończę o 17, przy czym w domu będę po 18. Boję się zostawiać go z tym samego. Obstawiam problemy z układem moczowym lub wydalniczym, więc martwię się, że biedak się odwodni, a ja po szkole zastanę go ledwo żywego :( Czy macie jakieś pomysły co to może być i w jaki sposób mogę pomóc Harry'emu do czasu, kiedy wezmę go do weta (ofc zrobię to jak najszybciej)? Pozdrawiam